i mocno speedowa jazda copy writera po równi pochyłej. Jego egzystencja okazuje sie wydmuszką podobnie jak reklamowe marzenia , które kreuje i narzuca innym. Raj z bilboardu okazuje się zwyklym piekłem w zderzeniu z rzeczywistością. Do tego fasadowa, rozbuchana forma, ktora aż skrzy pozerstwem sproawdzająć dramat do komiksowej rzezni, co idealne wspólgra z tematem. Dość gleboki film, ktory udaje plytki.
plus scena z techo w usg:)