jo777 Intryguje, bo nie wiadomo jak twórcy filmu namówili do udziału w nim A. Seweryna! Sprzeczne z logiką, sprzeczne ze sztuką produkowania dreszczowców. I żeby choć diabelski uśmieszek na finał, niestety, całość z zaciśniętymi zębami.Kino zbędne.
Good night and good luck, esforty