Muszę przyznać, że uwielbiam muzykę. Szczególnie filmową (ale tylko tę ilustracyjną!).Trudno powiedzieć, że w tym filmie jest ona zła. No dobra. Nie będe dalej kręcić.Czyż nie wydaje wam się znajoma?Szczególnie tym, którzy dobrze znają dyskografię Mylene Farmer.
Ups! Wydało się!
Ten sam reżyser i autor muzyki co w najlepszych klipach pani Farmer.
Laurent Boutonnat od początku współpracował z tą francuską wokalistką.
Nic dziwnego, że momentami film przypomina klimatem teledyski Libertine
czy Pourvu Qu'elles Soient Douces.
A skoro już się ukazał na polskim rynku, to może doczekamy się
też Giorgino z Mylene Farmer? Kto wie?