W pewnym miasteczku, co roku, w noc Halloween grupy młodzieży muszą walczyć z potworem z pola kukurydzy.
Chłopak który wygrywa i zabija monstrum, zostaje bohaterem i dostaje pakiet nagród.
Myślałem, że oglądam kolejny horror o strachu na wróble, nie liczyłem na wiele (brak komentarzy). Wstęp do filmu też mówi, że znamy tę opowieść.
Tymczasem ''Mroczne żniwa'' są zupełnie o czym innym.
Do połowy dostajemy niezły horrorek z fajnym potworkiem imieniem Jack Piłozębny^^
Druga połowa to już bardziej dramat sensacyjny w polewie fantasy.
Zaskoczeń i zmyłek fabularnych jest kilka. I dobrze ^^
Efekty specjalne są świetne, choć często komiksowe, przerysowane.
Są sceny żywcem wyjęte z takich filmów jak "Noc Oczyszczenia" i "Truman Show"
Film jest dość oryginalny, ze świeżym spojrzeniem na horror. Choć ostrzegam, że nie jest bardzo straszny. Mi się bardzo podobał.
Mimo wszystko czasem brakuje logiki i wyjaśnienia wszystkich kwestii. Najważniejszą jest temat dotarcia potwora do kościoła. Mamy chyba się domyślać.
Film ma drugie, głębsze dno i to chyba jest ta opowieść którą znamy.
uwaga: nie wyłączać po pojawieniu się napisów !
Celnie zauważyłeś podobieństwa do "Nocy" i Trumana. Ja właśnie wspomniałem w założonym temacie, że podobieństw jest więcej. Film bez wątpienia wart uwagi, ale jak ktoś szuka typowego horroru/slashera, to może się rozczarować. Według mnie, jakoś nie przesadzili w żadną ze stron i oglądało m się w miarę ciekawie, choć domyśliłem się zaraz na początku, jak cała sprawa wygląda, bo umówmy się, scenariusz nie jest zbyt odkrywczy i czerpie (celowo, czy też nie) z innych filmów, o czym wspomniałem.A i scena "po napisach" jak najbardziej zaskakująca. Ja z reguły nigdy nie wyłączam od razu, takie przyzwyczajenie, odkąd pojawiły się filmy na podstawie komiksów, czyli co najmniej 20 lat temu, gdy zaczęli dawać sceny po napisach.